O tym, żeby odpowiedzialnie szykować się w polityce rozwoju regionalnego i lokalnego na niedaleki kryzys, mówiliśmy na wielu szkoleniach, spotkaniach, konferencjach i seminariach w ostatnich latach.
Kryzys, którego „czarnym łabędziem” (bynajmniej nie przyczyną) okazał się koronawirus, przeorze świat. To będzie duży kryzys, po bardzo długim i w znacznej części nieuzasadnionym wzroście gospodarczym.
Wiele rzeczy zmieni się radykalnie, niektóre rzeczy nie zmienią się wcale (np. ludzka natura czy prawa fizyki), dużo rzeczy zmieni się częściowo. W kryzysie rodzą się i rozwijają innowacje.
Nikt nie wie jaka będzie dynamika kryzysu, ale przewidujemy, że jego skutki będą bardzo poważne dla wielu aspektów życia każdego z nas, w tym dla uwarunkowań prowadzenia rozwoju lokalnego, regionalnego, rozwoju kraju. Czerwień na giełdach to tylko zapowiedź upadku wielu firm i branż, rosnącego bezrobocia, problemów w dochodach samorządów, zapewnianiu usług publicznych, itd., itd.
Kiedy już wirus przestanie być głównym wspólnym problemem (oby jak najszybciej), będzie czas na przedefiniowanie paradygmatów rozwoju. Na realne i poważne.